środa, 28 maja 2014

Obietnica dwudziesta.

Ewa. Byłam pewna , że to ona. Tej twarzy się nie zapomina. Jej szyderczy uśmiech wciąż gościł przed moim oczami.
-Nic. Tylko mi się wydawało-wyszeptałam, spoglądając na Kamila ze smutkiem
Westchnęłam ciężko, wracając na ręcznik. Ułożyłam się na brzuchu, układając swoją głowę na rękach.
Na szczęście  resztę popołudnia spędziłam spokojnie, a uczucie ciągłej obserwacji gdzieś się ulotniło. W końcu w pełni mogłam się cieszyć z wakacji i towarzystwa bruneta.
-Kamil, proszę cię. Wiesz jak ja nie przepadam za niespodziankami-wysyczałam, uporczywie próbując zedrzeć ze swojej twarzy chustkę, która przysłaniała mi całkowicie widok na rozchodzący się wokół mnie świat
-Jeszcze chwila…kochanie-wyszeptał, a raczej wychrypiał
I ja poczułam w swoich ustach suchość, każdy łyk śliny coraz trudniej przedzierał się przez moje gardło.
-Jesteśmy-usłyszałam tuż nad swoim uchem
Wzdłuż mojego kręgosłupa przeszedł dreszcz, a na odkrytych ramionach pojawiła się gęsia skórka.
-Nareszcie-westchnęłam, pomagając Kamilowi ściągnąć materiał z moich oczu
Zaskoczona wpatrywałam się w widok przed sobą. Przepiękny krajobraz zachodzącego słońca. Morze. Koc. Spojrzałam za siebie, a moim oczom ukazała się roześmiana twarz Kamila. Poczułam jak do moich oczu zaczynają napływać łzy. Nigdy nie przepadałam za romantyzmem, zawsze wywoływał u mnie odruchy wymiotne, jednak z czasem moje nastawienie do niego całkowicie się zmieniło.
-I jak ci się podoba?-spytał z uśmiechem, zamykając moje dłonie w swoim uścisku
Zagryzłam lekko wargę, rozglądając się wokół siebie. Mój wzrok dopiero po chwili ustał na twarzy ukochanego.
-Bardzo. Tutaj jest przepięknie. Dziękuję-ostatnie słowo wyszeptałam mu do ucha
Ucałowałam go w policzek, mocno wtulając się w jego ciało.
Wplotłam swoją dłoń w jego włosy, stając z nim twarzą w twarz. Moja dłoń łagodnie była łaskotana przez prawie niewidoczny zarost. Przez dłuższą chwilę trwaliśmy w takiej pozycji. Żadne z nas nie drgnęło nawet o milimetr. Cieszyliśmy się swoją obecnością. Tylko ja i on. Oparłam swoje czoło o jego, przymykając powieki delektowałam się jego zapachem. Zapachem mojej miłości. Przed moim oczami zaczynały przebijać się wspomnienia. Nasze pierwsze spotkanie. Zawody w Zakopanym. Muszę przyznać, że gdyby nie trudny charakter mojej siostry, nigdy nie byłabym tutaj gdzie teraz jestem i nie cieszyłabym się miłością, którą daje mi brunet. Dziękuję ci siostrzyczko.
-Mam do Ciebie pytanie..-z rozmyśleń wybudził mnie głos Kamila
Głos, którym chciałabym być budzona każdego dnia , aż do śmierci. Jego subtelny dźwięk ukajał mój układ słuchowy. Zaskoczona odsunęłam się od Kamila. Chłopak przez dłuższą chwilę utrzymywał mnie w ciszy. 
-Stało się coś?-spytałam z przejęciem, kładąc swoją dłoń na jego policzku
Dotyk jego skóry po raz kolejny wywołał przyjemny dreszcz, który kursował dobrze znaną mu trasą wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?-spytał z uśmiechem, a ja przytaknęłam głową
-Tej chwili nie zapomnę nigdy-wyszeptałam
-Właśnie wtedy poczułem coś czego nie czułem przed pierwszym spotkaniu z Ewą. –wyznał, spoglądając prosto w moje oczy
Zaśmiał się,  a ja wpatrywałam się w jego oczy z zaskoczeniem. Zagryzłam dolną wargę, kiedy jego twarz znalazła się blisko mojej.
-Widziałem to-wyszeptał z ironicznym uśmiechem, całując mnie przelotnie w czubek nos
-A co takiego?-spytałam, krzyżując ręce
-Tą iskierkę zazdrości. Słońce teraz liczysz się dla mnie tylko Ty. No może do czasu…
Teraz poczułam złość. O jakim czasie on mówi? Zmrużyłam oczy, a on ze śmiechem spoglądał na moją twarz.  
-O jakim ty czasie mówisz?-spytałam całkowicie zaskoczona jego słowami 
-Ponieważ kochanie kiedyś w moim życiu pojawi się ktoś równie ważny- wyszeptał, obejmując moje ciało w biodrach
Wciąż nie potrafiłam zrozumieć jego słów.
-Pojawi się nasza córeczka-wyszeptał
Poczułam ukłucie w sercu. Z uśmiechem pocałowałam Kamila w usta. Jego słowa wywołały strumień łez, które spływały po moim policzku.
-Nie płacz kochanie-powiedział, opuszkami palców ścierając łzy-Ale teraz przejdę do szczegółów!-wyznał, cicho kaszląc
Zaśmiałam się, jednak mój wyraz twarzy zmienił się diametralnie kiedy Kamil ukląkł tuż przed mną. Z zaskoczenia rozglądałam się wokół siebie. Czułam się jak w jakieś telenoweli. Śnie. Teleturnieju, a zza rogu za chwilę miał wyskoczyć mężczyzna, który krzyknie  MAMY CIĘ.
-Julio…czy zostaniesz moją żoną?-jego głos z echem odbijał się w mojej głowie
Uśmiechnęłam się blado, czując na swoich policzkach kolejny strumień łez.
-Oczywiście, że się zgadam-powiedziałam, a Kamil wsunął na mój palec przepiękny pierścionek, który jednak dla mnie był naj mniej ważny. W obecnej chwili liczył się dla mnie tylko on i uczucie jakie nas połączyło.


Od autorki:
Ze smutkiem dodaję ten rozdział. Jak mogę inaczej wiedząc, że moje skoczne dziecko już małymi kroczkami zbliża się ku końcowi. Chyba dla każde z was ten okres czasu jest najtrudniejszy. Dla mnie bardzo. Czeka mnie również nowa szkoła. Nowe obowiązki. Boję się trochę nowego roku szkolnego. Eh…mam nadzieje , że szczęśliwie doprowadzę tą historię do końca. W obecnym czasie mam nadzieje, że mnie zrozumiecie. Rozdziały nie będą dodawane zbyt często przynajmniej do całkowitego wystawienia ocen. Wstąpiłam tutaj na chwilę. Nie chciałam, żebyście dłużej czekały.
W związku z waszymi opowiadaniami trochę mi głupi, ale dajcie mi czas ,a obiecuję, że nadrobię wszystko. Czas mnie goni! Tak więc…do następnego :*

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział :) Rzeczywiście, końcówka opowiadania jest najtrudniejsza.Ja swoje już zakończyłam i teraz piszę dwa na raz. Nie wiem ile tak pociągnę, ale zbliżają się wakacje ,więc pewnie sobie poradzę :) To takie romantyczne! Życzę im szczęścia i by Ewa nie wtrącała się do ich życia. Pozdrawiam i weny :*

    PS:W wolnym czasie zapraszam na : Maćka i jeśli jesteś fanką siatkówki na naszą kadrę, w rolach głównych Winiarski i Wlazły :)
    http://zawsze-nie-istnieje.blogspot.com/
    http://w-twoich-oczach-niebo-lsni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę wytrwałości do końca roku szkolnego :)
    Bardzo romantyczny ten rozdział, chciałoby się powiedzieć, żeby ich szczęście teraz trwało wiecznie, choć obawiam się Ewki :( Kobieta, którą zostawił i zdradził facet jest zdolna do wszystkiego...
    Czyli, co teraz ślub? ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń