środa, 16 kwietnia 2014

Obietnica pietnasta.

Przez całą noc nie potrafiłam zmrużyć oka. Wciąż odczuwałam obecność osoby trzeciej. Podniosłam się na łokciach, przymrużonym wzrokiem obserwując swoją sypialnię. Z łagodnym uśmiechem spoglądałam na śpiącą twarz Kamila. Wiedziałam , że i on nie spał tej nocy.
Pocałowałam go przelotnie w policzek, po woli osuwając się z łóżka. Narzucając na swoje ramiona szlafrok, opuściłam pokój.
Powolnym krokiem zeszłam po schodach. Nie chciałam myśleć o tym co wydarzyło się pare godzin wcześniej. Wolałam puścić do wszystko w nie pamięć.
W domu panowała całkowita cisza, którą co jakiś czas przerywało tykanie zegara. Napajałam się błogim spokojem jaki mnie otaczał. Tego potrzebowałam w tym czasie najmocniej. Byłam świadoma tego, że czeka mnie najtrudniejszy ,a zarazem najpiękniejszy okres w życiu każdej kobiety. Zajęłam miejsca na krześle, opierając się dłońmi o kuchenny aneks.
Przymknęłam oczy oddając się ciszy, która ukajała mój przewód słuchowy. Cicha wiązanka słów i skrzypnięcie paneli oznajmiło mi, że w salonie pojawił się brunet. Z uśmiechem skierowałam się w miejsce, z którego dochodził dźwięk.
-A więc tutaj się schowałaś-pocałował mnie w czubek głowy- Już myślałem, że coś się stało-wyszeptał, mocno mnie do siebie przytulając
Wiedziałam jak mocno przeżył to co wydarzyło się w nocy. Widziałam strach w jego błękitnych tęczówkach.
-Aha. Zapomniałabym-zaśmiałam się, odsuwając się od Kamila tak by spojrzeć mu prosto w oczy-Dzisiaj mam pierwszą wizytę. Idziesz ze mną?-spytałam, a w moim sercu pojawiła się nutka niepewności
-Jasne. Dziękuje.-pocałował mnie w usta, a ja z tęsknotą odwzajemniłam pieszczotę
-Co powiesz na śniadanie w wykonaniu podwójnego mistrza olimpijskiego?-spytał z szerokim uśmiechem, puszczając w moją stronę oczko
Zaśmiałam się, kręcąc z niedowierzaniem głową. Skierowałam się za brunetem w stronę kuchni , zajmując swoje poprzednie miejsce.
-A mówią, że należysz do osób skromnych-wyznałam z szerokim uśmiechem
-Wiesz…kiedyś trzeba się zacząć cieszyć z tego co się osiągnęło. Jakieś pomysły na śniadanie, a ty mały szkrabie na co masz ochotę?-spytał z powagą przykucając przy mnie, przystawiając tym samym swoją głowę do mojego brzucha
Z jednej strony to było bardzo słodkie i urocze, a z drugiej nigdy nie należałam do osób , które przepadały za tego typu uczuciami.
-My  raczej przystaniem na tym czym,  uraczy nas szef kuchni!
Przytaknął głową, powracając do swojego poprzedniego miejsca pracy. Jak zawsze przystanęło na jajecznicy, jednak nie była ona taka jaka mogłam zasmakować do tej pory, było w niej coś tak niezrozumiałego.
-To jest przepyszne! Nie wiedziałam, że potrafisz gotować!
-W ciągu sezonu nie mam na to czasu, jednak czasami lubię porządzić trochę w kuchni!-zaśmiał się odbierając od mnie pusty już talerz po posiłku- Na , którą masz umówioną wizytę?-spytał, układając wszystkie brudne naczynia do zmywarki
Spojrzałam na zegarek.
-Na 15-wyznałam, wygodnie układając się na kanapie w salonie
Nie musiałam długo czekać i już po krótkim czasie przy mnie znalazł się skoczek. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową , zamykając oczy.
-Obudź mnie za godzinę-wyszeptałam, a później byłam już w całkiem innym świecie niż rzeczywistość.

***
-Pani Julia Ignaczak?-spytał mężczyzna w średnim wieku, lustrując zgromadzone na korytarzu kobiety
-Jestem!-z nieśmiałym uśmiechem, skierowałam się w stronę gabinetu
Tuż za mną podążał Kamil, który okazywał się być o wiele spokojniejszy niż ja. Przeczuwałam, że coś jest nie tak mimo, że moje samopoczucie nie było najgorsze. Lekarz z uśmiechem przepuścił nasza dwójkę w drzwiach, zatrzaskując je za nami.
-Pani Julio czy coś zmieniło się od naszej ostatniej wizyty? Czy bóle jakie odczuwała pani w Słowenii się powtarzały?
Pokręciłam przecząco głową. Od tamtej pory nie czułam już takiego bólu. Wszystko można powiedzieć było normalnie.
-Od jakiegoś czasu jestem osłabiona, ale to raczej normalne- wyznałam, z wyczekiwaniem czekając na reakcję lekarza
-Możliwe…jednak w tych początkowych miesiącach uważałbym na wszystko. Ten okres jest najcięższy pod względem szans na utrzymanie ciąży.
-Rozumiem-przytaknęłam, zajmując miejsce wygodnie na fotelu
Drżącymi dłońmi podciągnęłam skrawek bluzki do góry.
-Proszę się nie denerwować, jeśli będzie pani na siebie uważać, to mogę zapewnić panią, że wszystko będzie w porządku!
Przytaknęłam, biorąc głęboki oddech. Po chwili poczułam na swoim brzuchu zimno spowodowane żelem. Przymknęłam oczy, zaciskając mocno dłoń Kamila, który jak zaczarowany wpatrywał się w monitor. Z moich oczu zaczynały spływać pojedyncze łzy, kiedy do moich uszu dotarł dźwięk bicia serca. Serca naszego dziecka. To był najpiękniejszy moment w moim życiu.
-Wygląda na to, że ciąża rozwija się prawidłowo…jak sama pani słyszy serduszko bije, a to jest pozytywny prognostyk
Kiwnęłam głową, spoglądając na Kamila. Widziałam w jego oczach płomyk radości i dumy.
Po woli dzięki jego pomocy podniosłam się do pozycji siedzącej. Chusteczką starłam pozostałości żelu.
-Tak jak mówiłem przed chwila nie widzę niczego niepokojącego…jednak proszę na siebie uważać. Mam nadzieje, że zadba pan o narzeczoną-powiedział mężczyzna ,a  ja niepewnie spojrzałam na Kamila, który pocałował mnie przelotnie w policzek
-Oczywiście. Nie spuszczę z niej wzroku.
-Dobrze. Więc widzimy się za dwa miesiące. Oczywiście w razie jakiego kolwiek problemu proszę dzwonić.
-Dziękuję i do zobaczenia-powiedziałam, opuszczając gabinet
Poczułam jak Kamil kładzie na moich ramionach kurtkę. Po woli zakładam ja na siebie, zapinając guziki. Niczym zaczarowana wpatrywałam się w zdjęcie USG. Nie mogłam uwierzyć , ze gdzieś w mnie rozwija się mała istotka. Owoc miłości mojej i Kamila.  Poczułam jak brunet obejmuje mnie ramieniem, składając krótki pocałunek w moich włosach.
-Dziękuję-wyszeptał, a ja zaskoczona przeniosłam na niego swój wzrok-Za to, ze jesteś . Za twoją miłość i nasze dziecko-z uśmiechem otulił swoimi dłońmi mój brzuch
Oparłam swoją głowę na jego ramieniu. Przez dłuższa chwile trwaliśmy w takiej pozycji, wywołujący tym samym ciekawość przechodniów.
-Kocham cię i zawsze będę kochać-wyznałam, składając na jego ustach pocałunek
Otworzyłam oczy z zaskoczeniem spoglądając na zbilżającą się w naszą stronę postać.
-O nie….-wyszeptałam , zakrywajac dłonią swoje usta
Kręciłam z niedowierzaniem głową. 
-Stało się coś?-usłyszałam zaniepokojony głos Kamila
Nie potrafiłam wydusić z siebie słowa, jednak ktoś mnie wyręczył.
-Kogo moje oczy widzą…?


Od autorki:
Mamy kolejny rozdział. Ja nawet nie wiem kiedy ten czas tak umyka. Pamiętam jak dodawałam dopiero pierwszy rozdział, a tutaj proszę już piętnasty. Mam nadzieje, że się wam spodoba.
A więc mam krótką informację do was…
Pierwsza informacja: Z powodu egzaminów, które czekają mnie już w następnym tygodniu rozdział zostanie dopiero dodany 26 lub 27 kwietnia…oczywiście jeśli znajdę chwilę jeszcze przed nimi to oczywiście postaram się dodać…a jeśli nie to mam nadzieje, że poczekacie :) Byłoby mi bardzo miło! :)
Druga informacja : Każdej czytelniczce tego opowiadania życzę WESOŁYCH ŚWIĄT. Spędzonych w gronie swoich bliskich.  
Pozdrawiam i do następnego :****
Ps. Ogladałyście wczoraj Kubę Wojewódzkiego i naszych orzełków?
Ja oglądałam i nie mogłam po prostu wytrzymać ze śmiechu, a najbardziej rozbroił mnie Janek swoimi ostatnimi słowami kiedy Kuba pytał o Igrzyskach w Krakowie : "A w cuda wierzysz?"
Oby więcej takich programów!


10 komentarzy:

  1. Czyżby Julka i Kamil spotkali Ewę?

    Wesołych Świat i powodzenia na egzaminach :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Julka na siebie uważa. Tak po prostu. Bo przecież nie może się dziecku nic stać. Kamil o nią zadba. Tylko żeby ze strony Ewy nic nieciekawego nie wynikło. Ja też myślę, że Ewę spotkali. I to na pewno nie będzie miłe spotkanie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam tutaj przypadkiem i od razu pochłonęłam wszystkie 15 rozdziałów! :) Podoba mi się styl, w jakim piszesz i ogólnie ta historia. Jest bardzo wciągająca!
    Myślę, że Julka i Kamil spotkali Ewę, co nie wróży nic dobrego....
    Co do naszych orzełków u Kuby Wojewódzkiego... Oczywiście, że oglądałam! Pokazali jacy są wyluzowani i mają do siebie dystans! Rozbroił mnie tekst Maćka, gdy Kuba zapytał go o ideał kobiety: "Z włosami na klacie!" Hahahahahaha padłam :D
    O, widzę że Ciebie także czekają te wspaniałe egzaminy. Nie pozostaję mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia! :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! ;*
    PS. Jeśli masz czas i ochotę zapraszam do mnie: http://lovetoskijumpingandnotonly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No świetne!! :3 Boże ,jak ja kocham to opowiadanie. Kamil z Julka sa tacy szczęśliwi,zakochani ... Szkoda tylko ,że Ewa im nie odpuszcza. I to pewnie ją spotkali .Pozdrawiam i weny ;* Zapraszam do mnie na nowy :) Powodzenia na egzaminach i Wesołych Świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać,że oglądałam i mega się uśmiałam,szczególnie na ciągu dalszym na playerze :D

      Usuń
  5. Jakie cudowne <3
    Kamil jest takim wspaniałym mężczyzną *-*
    Z niecierpliwością czekam na kolejnych
    Wzajemnie kochana <3 powodzenia na egzaminach! :)
    A co do naszych orzełków to sama nie mogłam się powstrzymać od śmiechu i o dziwo mój dziewiętnastoletni brat też więc to był cud :D
    Mustafa rozwalał system swoim " On ma chłopaka " haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej mam ważną sprawę.Napisz do mnie na kontakt na moim blogu ;) Proszę to ważne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak tak! Wojewódzkiego oglądałam. No ale zgadzam się w 100 % - Janek wymiatał :)

    A zobaczyła ich napewno Ewka :D
    Życzę powodzonka na tych egzaminach :)
    I tak jak informowałam w spamie u mnie nowy rozdział :)

    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jestem zdania, że to Ewcia nam z dzikim szumem wbija się w akcję. No ale cóż, to przecież było do przewidzenia. Jej małżeństwo zostało stratowane, nie ma w tym nic dziwnego.
    Kamil bardzo czuły i opiekuńczy, ech. Żeby takich tylko było więcej! Julcia niech dba o siebie.
    Chłopaki w programie zgarnęli wszystko ;))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mimo wszystko staram się zrozumieć Ewę. W końcu została zdradzona przez ukochanego. Mimo, że w ich małżeństwie nie układało się ostatnimi czasie najlepiej to jednak kochała go. Sama nie wiem, co mam o tym myśleć. Jest rozgoryczona, smutna, zła, czuje się oszukana i ma do takich odczuć prawo, ale mam jednak nadzieję, że nie zrobi żadnej głupoty i nie zrobi krzywdy Julce i Kamilowi. Mimo wszystko jednak zezłościłam się trochę na Julkę jak kłamała jej prosto w twarz. Ale fakt, to Kamil powinien wyznać jej prawdę, a teraz chyba nie będzie musiał tego robić, bo sama ich nakryła.
    No i nie powiem, ale słodko czyta się o ich miłości i o dzidzi ;)
    Powodzenia na egzaminach ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń