Spokojnym, powolnym krokiem przemierzałam
kolejną długość ścieżki, która znajdowała się tuż przy posesji państwa Stoch.
Na mojej twarzy pojawił się lekki grymas. Czułam ból wypowiadając w myślach te
słowa.
Tak trudno było mi się pogodzić z rzeczywistością.
Spojrzałam w stronę nieba, próbując jakoś powstrzymać napływające łzy. Wszystko
układało się nie po mojej myśli. Ten dzień…on nie powinien się tak skończyć. W
obecnej chwili powinnam siedzieć przed telewizorem , otulona swoim
ulubionym puchowym kocem, w dłoni trzymając gorący kubek z kakałem, a gdzie
jestem? Niemal na granicy płaczu, stoję na mrozie, tępym wzrokiem wpatrując się
w gwiazdy, których z każdą kolejną chwilą przybywało. Obraz jaki rozciągał się
wokół mnie był przepiękny. Z bladym uśmiechem wpatrywałam się w łańcuch górski,
który malował się przed mną. Od dziecka kochałam góry. Od zawsze również
marzyłam by zamieszkać blisko nich. Zakopane. Kiedy tylko otrzymałam taką
propozycję, nie mogłabym jej odrzucić. Marzenia z dzieciństwa w końcu się
spełniły.
Spojrzałam za siebie, zaszklonymi oczami
lustrując budynek, który jakiś czas temu opuściłam, pragnąc ciszy , spokoju i
samotności. Wciąż nie potrafiłam zrozumieć swojego zachowania. Uczuć, jakie
dzięki Kamilowi we mnie narastały. Po woli zaczynałam się gubić w tym
wszystkim.
Westchnęłam zrezygnowana, opadając na
pobliski murek. Poczułam jak zimno zalewa moje ciało.
Błądziłam dłonią po białym śniegu , który
osadził się na ceglanej powierzchni. Nie chciałam już wracać do chłopaków, ale
z drugiej strony nie ładnie wychodzić bez pożegnania. Wzięłam pare głębszych
oddechów, zeskakując z niewielkiego murku. Bijąc się z własnymi myślami,
skracałam dystans jaki dzielił mnie od mieszkania skoczka. Po woli wspięłam się
po schodach, delikatnie naciskając dłonią na klamkę, która bez żadnych oporów
otworzyła przed mną drzwi.
Już na wstępie przywitało mnie ciepło oraz
dźwięk rozmów i śmiechów. Skierowałam się w głąb domu, wzrokiem odszukując
sylwetkę mojej siostry. Uśmiechnęłam się łagodnie kiedy mój wzrok dostrzegł
drobną sylwetkę Majki, która w pół przytomnie wsłuchiwała się w żarty , jakimi
zabawiał ją Piotrek. Ze śmiechem kręcąc głową, skierowałam się w stronę tej
dwójki.
-Na nas już chyba czas…-wyszeptałam, przykucając
przy dwunastolatce, odgarniając tym samym błądzące po jej czole niesforne
kosmyki włosów
-Jeszcze nie-wymruczała jeszcze mocniej
wtulając się w ramię skoczka
Z bezradnością przeniosłam wzrok na
sylwetkę skoczka, który wciąż zabawiał zgromadzone wokół towarzysko. Zaśmiałam
się pod nosem, przenosząc głowę swojej siostry na swoje kolana. Po woli
głaskałam ją po głowie, tym samym spokojnie wprowadzając ją w sferę snu.
Całkowicie w obecnej chwili zapomniałam jak dostaniemy się do domu. Oparłam się
o oparcie kanapy, spoglądając na Dawida, który właśnie próbowała
swoich sił jako kadrowy chomik.
-Piotrka to ty nie przybijesz-rzucił
uśmiechnięty od ucha do ucha Janek Ziobro
-Wiadomo-dodał z dumą główny
zainteresowany- Ja po prostu jestem jedyny w swoim rodzaju..hehehe-zaśmiał się,
czym zawtórowała mu cała zebrana kadra oraz ja
~Kamil~
Z uśmiechem przyglądałem się Majce, która
słodko spała na kolanach swojej siostry. Mimo wolnie mój wzrok przeniósł się
również na nią. Jej uśmiech. Piękny uśmiech. Niczym zaczarowany
przyglądałem się brunetce. W moich myślach była tylko ona , powodując totalny
chaos w moich myślach i uczuciach. Do dzisiaj byłem całkowicie pewien swoich
uczuć do Ewy, jednak w obecnej chwili…niczego nie byłem już pewien.
Westchnąłem ciężko, podnosząc się z miejsca.
Skierowałem się w stronę sióstr Ignaczak, przykucając przy nich. Z uśmiechem
przez chwilę przyglądałem się dziewczynce, która błądziła już po
krainie Morfeusza.
-Zawiozę was-wyszeptałem, ponosząc wzrok
na Julkę
Przez chwilę nie potrafiłem odwrócić
wzroku od hipnotyzujących tęczówek dziewczyny. Znów poczułem to
dziwne uczucie. Uczucie, które towarzyszyło mi w przerwie między zawodami na
Wielkiej Krokwi.
-Chodźcie-powiedziałem ,otrząsając się w
amoku w jaki wprowadziła mnie dziewczyna
Po chwili wziąłem drobną brunetkę na ręce
, opuszczając z nią dom. Po woli po schodach skierowałem się w stronę
samochodu. Ułożyłem ją na tylnych siedzeniach, zatrzaskując za sobą
drzwi.
-Proszę-usłyszałem za sobą ściszony głos
dziewczyny, która trzymała w dłoniach moją kurtkę
-Dziękuję-wydukałem, zajmując miejsce za
kierownicą
Zapiąłem pasy, spoglądając w swoją lewą
stronę, po której w obecnej chwili znalazła się Julia. Uśmiechnąłem się
łagodnie, po woli wyjeżdżając z garażu. Spojrzałem w lusterko, obserwując
śpiąca dwunastolatkę.
-Śpi jak zabita-wyznałem, katem oka
spoglądając na Julkę
Dziewczyna niczym wybudzona z rozmyśleń,
spojrzała zaskoczona w moją stronę.
-Nie ważne- dodałem , powracając wzrokiem
na drogę
Po jakimś czasie znaleźliśmy się pod domem
brunetek. Wciągnąłem kluczyki ze stacyjki, po woli opuszczając przednie
miejsce. Julka poszła w moje ślady, stając tuż obok mnie. Wziąłem na ręce
Majkę, kierując się z nią w głąb domu.
-Po schodach na górę, pierwsze drzwi po
prawej-rzuciła Julka, zamykając za nami drzwi
Przytaknąłem głowa na znak zgody, po woli
wspinając się po schodach. Za nawigacją dziewczyny trafiłem do niewielkiego
pokoju, który był urządzony z wielkim gustem. Po woli położyłem dwunastolatkę
na łóżku, okrywając ją kocem. Opuściłem pokój, zbiegając po schodach.
-Dziękuję-powiedziała z uśmiechem Julka,
krzątając się po nie wielkiej kuchni
Oparłem się o aneks kuchenny,
odwzajemniając gest.
-Nie ma za co! Będę się już zbierał…na
pewno jesteś zmęczona-zacząłem niepewnie przyglądając się sylwetce dziewczyny,
która na moje słowa przystanęła
-Zostań. Napijemy się herbaty…muszę ci się
jakoś odwdzięczyć za to co zrobiłeś dla mnie i mojej siostry. Chociaż do tej
pory nie mogę pojąć jak ta dziewczyna się u ciebie znalazła?-pokręciła ze
śmiechem głową, zalewając dwa kubki wrzącą wodą
-Przeznaczenie?!-spytałem, sam tak
naprawdę nie wiedząc co chciałem przez to słowo osiągnąć.
-Możliwe-wyznała z tajemniczym uśmiechem,
stawiając przed mną jeden z parujących kubków
Od autorki: Pojawiła sie i czwarta
obietnica! :) Jak wam się podoba? Czekam na waszą opinię :)
Pozdrawiam i do następnego :*
CZYTASZ=SKOMENTUJ
UWAGA!
WSZYSTKIE REKLAMY NA TEMAT NOWOŚCI U WAS POZOSTWIAJCIE W ZAKŁADCE SPAMOWNIK !!!!!
Podoba mi się klimat Twojego opowiadania, takie niedopowiedzenie połączone z tajemnicą i rodzącym się, zakazanym uczuciem. Ewka pomimo statusu żony jest na straconej pozycji, bo Kamil zakochuje się w pannie Ignaczak. W każdym bądź razie jest bardzo gorąco. Wybacz za nieskładność mej wypowiedzi, ale czasem nie wiem co chcę napisać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zajrzysz też do mnie :) Bardzo proszę o informowanie mnie i dodaję do zakładek. :)
Pozdrawiam serdecznie Fiolka :)
To opowiadanie ma taką fajną miłą atmosferę z nutką niepewności i tajemniczości. Takie lubię chyba najbardziej. Do tego to rodzące się po woli uczucie :) Uwielbiam czytać takie opowiadania wieczorem. Poddałaś mi nieco pomysł na rozdział ;) Szczerze powiem,że Ewe to lubię bo jest bardzo sympatyczna i uśmiechnięta ;) Ciekawa jestem co też napiszesz w 5 obietnicy ;) Pozdrawiam i weny :* Spadam pisać nowy na moim blogu ;) Mam nadzieję,że wpadniesz ;)
OdpowiedzUsuńSuper widzę że Kamil zakochuje się znów ! Ewka nie będzie zadowolona. Oj nie będzie
OdpowiedzUsuńahhh, ten Kamil :D Zakochany od pierwszego wejrzenia, rzec mogę!
OdpowiedzUsuńJulia z resztą też :D
Czekam na nowość! + zapraszam do siebie na Wellingera^^
Jejku. Cudny rozdział. Ta rosnąca świadomość w Kamilu, że czuje coś do Julki. Aww. Ale kurde, że nikt nie zauważył jej zniknięcia.. aż tak byli zajęci świętowaniem najwyraźniej. Miło ze strony Kamila, że odwiózł dziewczyny do domu. I został na herbatkę. Ciekawe co z tego wyniknie, oj ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny :D
AAA! Ktoś tutaj się zakochał, i to nawet dwie osoby!<3 Ciekawe c na to wszystko powie Ewa, gdy się o tym dowie. Oj, będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuń:**
No no no czyżby miłość od pierwszego wejrzenia...:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to się wszystko potoczy i co będzie z Ewą...
Świetny rozdział!
Pozdrawiam:)
Super rozdział ! Z niecierpliwością czekam co wydarzy się w domu Julii :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ; )
O Bożee cudo ! ♥ Hmm , ciekawe co tam wydarzy się w domu Julki mmm :D Hahaha jestem dzisiaj dziwna xD
OdpowiedzUsuńCzekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na następny <33
Buziaki kochana :***
Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale pisałam komentarz dwa razy i dwa razy mi go wcięło ;/
OdpowiedzUsuńKamil i Julka zagubili się we własnych uczuciach. Ale miłość już taka jest, nie zawsze zgadza się w utartymi obyczajami i nieraz bardzo zaskakuje, ale to jest miłość. Ona nie wybiera. Po prostu jest. Widać, że Juleńką targają różne emocje, jak bardzo pragnie obecności, bliskości (?) Kamila. I bardzo mnie ciekawi, co z tego wyniknie.
Pozdrawiam serdecznie ;)
O mamuniu *-*
OdpowiedzUsuńMiędzy nimi coś iskrzy i to bardzo widać nanana :D
Rozdział jest piękny! <3
Z niecierpliwością czekam na kolejny <3
Buziaki ;*
Bardzo mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejną obietnicę :*