Wokół mnie rozchodził się piękny widok gór
i przyrody jaka się tutaj znajdowała. Leniwym ruchem przetarłam zaspane oczy ,
podnosząc się z łóżka. Całe moje mieszkanie było wypełnione błogą ciszą, która
nadawała mojemu ciału ukojenia.
Zegarek ścienny wskazywał dopiero wpół do
szóstej. Nie byłam zaskoczona. Przez ostatni czas budzę się o tej samej
godzinie. Wciąż nie potrafię przestawić się na czas wolny.
Opuściłam swoją sypialnię, od razu
kierując swoje kroki w stronę łazienki. Szybki prysznic i już jestem gotowa.
Związałam włosy w luźny warkocz, poprawiając swoją bokserkę, zbiegłam po
schodach.
Z szerokim uśmiechem przekroczyłam próg
swojej niewielkiej kuchni. Skierowałam się w stronę lodówki , wyciągając z niej
najpotrzebniejsze produkty. Nie miałam ochoty na jakiś bardzo obfity posiłek.
Zrobiłam sobie kanapkę z białym serkiem. Ugryzłam kawałek kanapki, czując jak
rozkoszny smak białego twarożku delektuje moje podmienię. Przymknęłam powieki,
ten smak należał do jednego z tych , które kojarzą mi się najlepiej i najmilej.
Kojarzą mi się z moim dzieciństwem.
Zaskoczona odwróciłam wzrok za siebie.
Dźwięk telefonu. Coraz szybciej przegryzając jedzenie, skierowałam się w stronę
swojej komórki.
-Tak słucham-powiedziałam po chwili,
czując , że właśnie w ostatniej chwili odebrałam
-Córeczko? Dobrze , że odebrałaś. Po woli
zaczynałam się już martwić, że coś ci się stało…
Wywróciłam teatralnie oczami, zajmując
miejsce na skórzanym fotelu. Przez chwilę nie docierały do mnie żadne słowa,
które wychodziły z ust mojej rodzicielki. Po chwili jednak jej podniesiony ton
sprowadził mnie na ziemię.
-No powiedz jej w końcu!-ty razem do
naszej rozmowy włączyła się moja młodsza siostra
-A jej o co znów chodzi?-spytałam,
znudzona zakręcając sobie niesforny kosmyk włosów na wskazujący palec
-Tutaj tkwi moja prośba!-westchnęła
I w tym momencie nie wiedziałam o co
chodzi. Po raz pierwszy obiecałam sobie szczególniejsze słuchanie swojej mamy.
-Słucham-westchnęłam po chwili ,
przerywając tym samym głuchą ciszę
Moja rodzicielka poszła w moje ślady.
Przez dłuższą chwilę musiałam czekać na to , aż się odezwie.
-Mamo…-dodałam zniecierpliwiona
-Skarbie…wiesz jak Maja kocha skoki
Fakt. Moja siostra ma jakiegoś jobla na
punkcie skoków. Co roku kiedy tylko nadchodzi data 23 listopada siada przed
telewizorem, a jej jedynymi oznakami życia, są obelgi jakie rzuca w stronę
skoczków pod czas nieudanych skoków oraz radość z tych udanych. Westchnęłam,
czując do czego ta rozmowa zmierza.
-Dlaczego ja?-rzuciłam z pretensją w
głosie
Za pare miesięcy w Zakopanym zostanie
rozegrany konkurs z cyklu Pucharu Świata.
-Julia. My z tatą pracujemy i nie możemy
pozwolić sobie na dzień wolnego, tym bardziej, że w tych czasach bardzo ciężko
o pracę…Majka ma już bilety, czekamy teraz tylko na twoją decyzję…
-Pójdę-wyznałam po chwili
Po ciężkiej bitwie myśli w swojej głowie
postanowiłam się zgodzić. Ja również lubiłam skoki, może nie tak jak moja
siostra, ale jednak.
-Bardzo się cieszę nawet nie wiesz…
-DZIĘKUJĘ!!!! KOCHAM CIĘ!!! JESTEŚ
NAJLEPSZĄ STARSZĄ SIOSTRĄ POD SŁOŃCEM!!!
Z grymasem bólu , odstawiłam od swojego
ucha telefon. Zaśmiałam się rzucając krótkie nie
ma sprawy.
-Dziękuję skarbie!-po chwili do telefonu
powróciła moja rodzicielka
-Nie ma za co. Mamuś musze kończyć.
Porozmawiamy wieczorem. Pozdrów tatę.
-Dobrze. Do usłyszenia skarbie!
Odstawiłam telefon na szklany stolik
nieopodal mnie. Westchnęłam ciężko, kładąc głowę na oparciu fotela.
***
Sama nawet nie zauważyłam kiedy te pare
miesięcy minęło.
-Gotowa?-spytałam, spoglądając na swoją
młodszą siostrę, która od jakieś godziny szykowała się na zawody
Nie potrafiłam powstrzymać śmiechu na
widok jej umalowanej twarzy. Wszędzie. Na każdej wolnej części jej malutkiej
twarzyczki widniały biało-czerwone barwy.
-No co?-spytała, wymijając mnie w
drzwiach
Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Z
satysfakcją poprawiłam swoje włosy. U mnie makijaż wyglądał nieco skromniej.
Jedna mała flaga widniała na moim lewym policzku. Dlaczego lewy? Bliżej serca!
Tak odpowiedziała by Majka, a ja podpisuję się pod tymi słowami. Opuściłam
sypialnię, kierując się po schodach na dół.
-Długo jeszcze?-spytała zniecierpliwiona,
przeskakując z nogi na nogę
Z uśmiechem zarzuciłam na swoje ramiona
płaszcz, zapinając guziki. Obwiązałam się szalikiem. Na dłonie sunęłam
rękawiczki, a na głowę ciepłą czapkę.
-Pospiesz się!-ponaglała mnie, nerwowo
uderzając dłonią o klamkę
-Już!-wysyczałam, zapinając buty
Zabrałam z komody klucze od domu i
telefon, opuszczając dom.
Pod skocznię doszłyśmy po około dwudziestu
minutach. Mimo iż do zawodów pozostało jeszcze trochę czasu, wokół Wielkiej
Krokwi zaczynało pojawiać się coraz więcej kibiców ubranych w nasze narodowe
barwy.
-Siare mi robisz-zawyła, odsuwając się od
mnie na nieznaczna odległość
Zaskoczona, ze złością zmierzyłam jej
twarz.
-Jeśli chcesz możemy za raz wrócić do
domu, a zawody oglądniesz sobie w telewizji jak co roku! Wybieraj-warknęłam
Zamilkła, a ja z satysfakcją
przyspieszyłam krok.
Ochroniarze z uśmiechem przyglądali się
naszym biletem, by po chwili pozwolić nam na znalezienie się na terenie
skoczni.
Znalezienie naszego miejsca nie zajęło nam
zbyt długo. Oparłam się o barierki , spoglądając na swój telefon. Jeszcze dwie godziny! Westchnęłam, oczekując ze swoją
siostrą na pojawienie się pierwszego skoczka na belce.
***
Nerwowo rozglądałam się na każdą stronę.
Po brązowej czuprynie mojej siostry nie było ani śladu.
-Majka!-krzyczałam , przebijając się przez
tłum kibiców
Wiedziałam, że nie wrócę już na nasze
stare miejsce, ale dla mnie teraz najważniejsze było znalezienie mojej siostry
całej i zdrowej. Jak na złość nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Zrezygnowana ,
opadłam na pobliską ławkę.
W czas przypomniałam sobie , że rodzicie
zakupili niedawno mojej siostrze telefon. Chcieli być z nią w ciągłym
kontakcie. Drżącymi dłońmi zaczęłam przeszukiwać swoja torbę. Jak na złość po
moim telefonie nie było śladu.
-No dalej…-powiedziałam, już lekko
zniecierpliwiona nie mogę znaleźć pożądanie przez siebie rzeczy-Jest!-wydałam z
siebie mini okrzyk radości, szukając w spisie połączeń numeru Majki
-Halo…
Jej spokojny ton głosu doprowadził mnie do
jeszcze większej furii.
-Gdzie ty się podziewasz? Wiesz jak ja się
o ciebie martwię? Majka!-krzyczałam, nerwowo krążąc wokół ławki
-Nie tak nerwowo! Nic mi nie jestem.
Właśnie prowadzę sobie przez sympatyczną rozmowę z Kamilem
-Jakim Kamilem do cholery? Mama chyba
tłumaczyła ci, że z nieznajomymi nie możesz rozmawiać!-krzyczałam, czując , że
moja złość z każdą kolejną sekundą narasta
-Ale on nie jest obcy…to znaczy…obie go
znamy! Kamil Stoch mówi ci to coś?-spytała, a ja wyczułam, że z jej ust nawet
na chwilę nie schodzi uśmiech
Zaskoczona, aż otworzyłam lekko usta. Skąd
ona się u niego wzięła?
-Gdzie jesteście? Przyjdę
tam!-powiedziałam już nieco spokojniej
-Pod domem Polskich skoczków. Trafisz?
-Postaram się. Czekaj tam na mnie!
Rozłączyłam się, wrzucając spowrotem
telefon do torby. Westchnęłam, rozglądając się na każdą stronę. Kiedy tylko do
moich oczu rzuciły się niewielkie, drewniane domki, ruszyłam w ich kierunku.
Od autorki: Tym razem postawiłam na Kamila. Z rozdziału jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieje , że i wy podzielicie mój entuzjazm! :)
CZYTASZ=SKOMENTUJ
Nowe opowiadanie? ja zostaję :)
OdpowiedzUsuńJulia ma -jakby nie patrzeć- fajną siostrę. Ciekawe co wyniknie ze spotkania Julki i Kamila.
Pozdrawiam:)
Hmm.. no, no. Jestem bardzo ciekawa co dalej.. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Zaczyna się bardzo fajnie. Zyskujesz stałą czytelniczkę tego bloga :D Coś mi się wydaje ,że będzie ciekawie :) Pozdrawiam i weny :*
OdpowiedzUsuńZaczyna się fajnie:D Fajną ma Jula siostrzyczkę, szuka jej, denerwuje się, a ta sobie z Kamilem w najlepsze rozmawia, no ciekawe co z tego wyniknie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:http://koty-chodza-wlasnymi-sciezkami.blogspot.com/ http://orlykruczka.blog.pl/
Pozdrawiam:)
Ach, świetny początek! Zazdroszczę tej Julii, w końcu spotka samego STOCHA! :D Ciekawe co z tego wyniknie. Czekam na dalsze losy!
OdpowiedzUsuńPS. Twój blog już w czytanych, więc nie musisz mnie informować o nowościach. Automatycznie mi się wyświetli:**
Zapraszam do mnie (Austriacy w roli głównej) : http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/
Ojejku kochana ten blog to cudo ! Zakocham się w nim wiesz ? <33
OdpowiedzUsuńCzekam nn :33
Zapraszam do mnie :D
Buziaki :***