sobota, 8 marca 2014

Obietnica ósma.

-Stałaś się dla mnie kimś ważnym. Sama nie wiem dokładnie kiedy. Jednak wiedziałem , że to co czuje do ciebie, nie jest zwykłym zauroczeniem. Próbowałem walczyć. Dla ciebie, dla Ewy. Żadna z was nie zasłużyła na ból-wyznał, wprowadzając mnie tym samym w wielkie zaskoczenie
Teraz rozkleiłam się już naprawdę. Wpatrywałam się w niego w ciszy. Poczułam jak głos grzęźnie mi w gardle, a moje ciało drętwieje.
-Co teraz?-spytałam, spoglądając na niego przez ramię-Jak ty sobie to wyobrażasz? Kocham cię, ale chyba najlepiej będzie jeśli zapomnimy o tym co nas łączyło. O Tych pocałunkach, powiedzmy sobie, że to była chwila zapomnienia…-wyszeptałam, czułam jak każde kolejne słowo zadaje mi coraz większy ból
Sama nie wierzyłam w to co mówię. Moje serce nie wierzyło w moją głupotę, ale rozum wręcz przeciwnie, bił mi brawo.
-Julka…-zaczął
Spojrzałam na niego, a łzy zalewały moja twarz. Zadawałam sobie wiele pytań: Jak to się stało, że pokochałam żonatego mężczyznę? Jak to się stalo, że dopuściłam do tego by to uczucie się we mnie rozwijało?
Na końcu pojawiło się najważniejsze pytanie: Dlaczego?
Słowa zanikały w moich ustach. Spojrzałam na niego, zaciskając mocno usta. Położyłam dłoń na jego policzku, a swoje czoło oparłam o jego.
-Kamil…nie chce cię stracić-wyszeptałam, całkowicie wbrew swojemu rozsądkowi
Teraz w mojej głowie główną rolę odgrywało serce, to jego myśli ujrzały światło dzienne.
-Nie stracisz-wyszeptał w moje usta, składając na nich krótki pocałunek
Wtuliłam się mocno w jego ramiona, łapczywie wciągając do swoich płuc jego zapach. Zapach, który od dziś będzie mi się kojarzył z jednym, z miłością.
Podniosłam wzrok, przelotnie całując skoczka w usta. Byłam szczęśliwa! Mimo tych problemów i kłopotów jakie na nas czekają, czułam się szczęśliwą.
-Julka!-usłyszałam roześmiany głos mojego wujka, który gwizdując pod nosem jedną ze swoich ulubionych piosenek, wszedł do ogródka
Na szczęście na czas zdążyłam się odsunąć od Kamila na bezpieczną odległość. Po łzach nie było już śladu, a na mojej twarzy panował szeroki uśmiech.
-Dzieciaczki moje, zostało mi powierzone zadanie-zaczął wujek ze swoich firmowym uśmiechem-Kolacja została podana- mruknął niczym lokaj w najlepszej restauracji
Parsknęłam śmiechem, przysłaniając dłonią usta. 
-No dobra, dobra lepiej już chodźcie , bo wszystko wystygnie-dodała, z rozbawieniem wracając do domu
Spojrzałam na Kamila, ruszając  tuż za skoczkiem do środka.
Usiadłam przy stole tuż na przeciwko niego. Ze śmiechem skwitowałam zastały po chwili obrazek. Widok Kamila, który chce się wyrwać z towarzystwa moich ciotek był bezcenny. 
-Musze do toalety-usłyszałam po chwili
Parsknęłam cicho śmiechem, przywołując tym samym wzrok Kamila. Spiorunowała mnie wzrokiem, jednak później jego wzrok złagodniał, tak jakby doszedł do wniosku, że mogę mu pomóc. Spojrzał na mnie z miną zbitego psa, kiedy moje ciotki wykłócały się na temat, którym podrzucił im Stoch. Wywróciłam teatralnie oczami. Westchnęłam po chwili, podnosząc się z miejsca.
-Kamil, możesz na chwilę pójść ze mną na górę…musze ci coś pokazać-palnęłam, sama w głębi duszy śmiejąc się ze swoich słów
-Jasne-odpowiedział ochoczo, jako pierwszy stając przy schodach
Wybuchłam niepohamowanym śmiechem kiedy znaleźliśmy się w mojej sypialni.
-Uff. Dziękuje. Boże te kobiety są jakieś nienormalne- wyznał,  rzucając się z ciężkim oddechem na moje łóżko
-Ej. O mojej rodzinie mówisz!-zagroziłam mu, jednak nie potrafiłam być zbyt długo poważna i po chwili wybuchłam znów śmiechem-Ale twoja mina była bezcenna- mówiłam , zalewając się łzami
-Tak bardzo cię to bawi?-spytał, stając nad mną
-Yhym-mruknęłam , wciąż próbując powstrzymać napływającą falę śmiechu
Mina Kamila była przez komiczna, a kiedy tylko przymykałam oczy, widziałam jego osobę rozmawiającą z moimi ciotkami.
-Boże…hahaha…nie potrafię inaczej. Przepraszam-mówiłam ze łzami i głośnym śmiechem
Po chwili dostałam jeszcze większy powód. Kamil w geście zemsty zaczął mnie gilgotać, a to było najgorszą zemstą jaką mógł wybrać.
-Kamil! Nie! Proszę! Ja nie…hahahaha-krzyczałam, próbując odsunąć od siebie skoczka na bezpieczną odległość
Nic nie pomagało.
-Przestań! Proszęęęę-krzyknęłam ,a  tortury nagle zaprzestały
Zaskoczona przez dłuższą chwilę nie otworzyłam oczu, a nie nawet nie drgnęłam. Po chwila jedna z moich powiek nie chętnie uniosła się do góry, by po chwili wraz z kamieniem z serca, opadły. Westchnęłam, przenosząc się na brzuch.
-To nie było śmieszne-wyznałam po chwili-Nienawidzę łaskotek, to najgorsze co może być-wzdrygnęłam się , czując dłonie skoczka spowrotem na swoich biodrach-Ani mi się waż-momentalnie odwróciłam się do niego przodem, ściągając jego dłonie ze swojego ciała
Zaśmiał się, składając krótki pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się łagodnie, wplatając swoje dłonie w jego włosy.
-Mmm…coraz bardziej zaczyna mi się to podobać-wymruczałam, wpatrując się w jego niebieskie tęczówki

***
Leżeliśmy w ciszy, każde z nas wpatrywało się w coś innego, prowadząc w głowię bitwę myśli. 
-Jak to teraz będzie?-spytałam, czując jak moje usta zasychają, uniemożliwiając mi tym samym wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa
Milczał, a ja nie miałam już sił zadać kolejnego pytania. Teraz było pięknie. Mogliśmy się cieszyć sobą, ale co będzie po powrocie do Zakopanego? Każde z nas wrócić do swoich domów. On do swojej żony, a ja do pustego mieszkania.
-Nie wiem…-westchnął po chwili-Jednak wiem jedno na pewno…-zaczął, a ja spojrzałam po raz kolejny dzisiejszego dnia w jego oczy-Moje życie bez ciebie nie ma już sensu. Nie poradziłbym sobie z twoją stratą-wyznał, niesforny kosmyk moich włosów, zagarniając za ucho
Uśmiechnęłam się blado, układając wygodnie na jego klatce piersiowej.
-Ja również nie wyobrażam sobie dalszego życia bez ciebie-wyszeptałam, zamykając oczy



Od autorki:
Kolejna obietnica za nami! I jak wam się podoba ? Czekam na waszą opinię :****
Rozdział romantyczny, przynajmniej taki miał być xD A to wszystko z okazji naszego święta drogie panie :D
Nawet nie wiecie jak mi się miło zrobiło, kiedy zobaczyłam ilośc komentarzy i ich jakość. DZIĘKUJĘ :****** :') :'):')

CZYTASZ = SKOMENTUJ

10 komentarzy:

  1. Kooocham to!
    Taak! Jest romantycznie i tak słodko!
    Tylko ryzyko jakie podejmują jest meega!
    Kamil też jest trochę nie fair wobec żony ale to jest jednak MIŁOŚĆ! <3
    Pozdrwiam:)





    Serdecznie zapraszam (po raz któryś) do mnie na let---it---go.blogspot.com :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to coś czuję, że Ewa już jest na straconej pozycji...słodziaki♥
    I uwielbiam takie ciotki, co ja się uwezmą to nie ma zmiłujxD

    Ciekawe co będzie jak się Ewka dowie...:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się czegoś takiego ! *.* Kamil zrezygnował z Ewy? Boże! To ja sobie już wyobrażam co się będzie działo gdy nasza blondynka odkryję ich tajemnicę :/ Szkoda mi jej trochę,bo w rzeczywistości jest na prawdę super osobą ,sympatyczną. Nie powiem ładna jest :) Julka natomiast też zasługuję na miłość . A najważniejsze jest by Kamil jak i Julka byli szczęśliwi. Będzie przed nimi wiele przeszkód ,ale mam nadzieję,że przetrwają to :)
    Pozdrawiam i weny :* Wpadnij do mnie bo dawno cię nie było :/ Brakuję mi twoich komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze cudowny rozdział :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O jejku jakie cudowne! <3
    Czyżby Kamil dokonał wyboru ? :D
    Świetne wiesz ? <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    Buziaki ; ***

    Wszystkiego najlepszego kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku. Kompletnie nie wiem co mam tutaj napisać. Cudny rozdział. Jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy. Co będzie jak wrócą do Zakopanego..
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No to się porobiło.. Podziwiam Kamila, że mimo wszystko wdał się w romans z Julką, bo przecież w domu czeka na niego kochająca żona, która na pewno nie przeczuwa, że może być zdradzana. Ciekawa jestem jak to teraz Stoch odkręci i czy nie zrani przy okazji Julki, bo teraz może wydawać mu się, że brunetka jest dla niego całym światem, ale co będzie po powrocie? Z drugiej jednak strony tych dwoje do siebie ciągnie, wiecznie na siebie wpadają, więc zobaczymy jak to się dalej rozwinie ;)
    W wolnej chwili zapraszam również do mnie http://czas-naprzerwe.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach jaki słodziasny rozdział <33 Mmm :D
    Noo , ciekawa jestem jak to będzie kiedy Ewa dowie się o tym wszystkim ... jakoś nie szkoda mi jej ( tak , tak wredna jestem ) :D
    Julka i Kamil po prostu idealna para ♥
    Czekam z niecierpliwością nn :33
    Zapraszam do siebie i również czekam na twoje komentarze ^^
    Buziaaki ;**** Spóźnione , ale co tam - wszystkiego najlepszego z okazji dnia Kobiet <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest słodko, przesłodko i arcysłodko. Romantycznie jak się patrzy^^
    Moment, w którym do Ewy dojdą te ach jakże czarujące wieści... to będzie dopiero heca jak się patrzy. Ja bym nie chciała być wtedy ani w skórze Kamila, ani Julki. Bo tak się zwyczajnie nie robi. Ja wiem, ze miłość nie wybiera... ale czy małżeństwo do czegoś nie zobowiązuje?
    Dobra, wiem - truję jak ksiądz na ambonie, ale cóż.... moje serce nie wytrzymuje takich zagrań nieprzepisowych i nieregulaminowych.
    Pozdrawiam, czekam na kolejny.
    Buziak ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, Boże, taki słodziaaaśny ten rozdział, że aż się nie mogę przestać uśmiechać do monitora laptopu :-) Hahha.. ciotki Julki musiały być bardzo natrętne, skoro nawet Kamil Stoch nie mógł długo wytrzymać w ich towarzystwie. Ehh, właśnie, ciekawe jak to dalej będzie z ich ... już chyba można to nazwać, miłością.

    OdpowiedzUsuń